Kawa i rakija to, według
Albańczyków, najlepszy pomysł na rozpoczęcie dnia (o ile nie pracują jako
kierowcy!). Komu to połączenie, szczególnie rano, wydaje się dziwne, niech
kiedyś spróbuje. Nie chodzi wcale o pijaństwo od bladego świtu, a o mały
zastrzyk energii. Pro forma dodam, że kawę popijamy rakiją lub odwrotnie, nie mieszamy
ich razem, chociaż nie raz widziałam w Albanii takie połączenie. Dziś (a w
zasadzie dopiero w poniedziałek 18 maja) idziemy do albańskiej kawiarni.
W większości barów kelner sam
do nas podchodzi, gdyby jednak tak się nie stało, możemy przywołać go uprzejmym
„Më fal / Më falni” – „Przepraszam
/ Przepraszam pana / panią”. Niektórzy Albańczycy mają w zwyczaju machanie ręką
albo („o zot…” – „o boże…) pstrykanie, krzycząc przy tym „O
kamarjer!” – „Ej, kelner!” albo „O djal” – „Ej, chłopcze!”. Ta metoda
zawsze działa, ale z oczywistych względów jej nie polecam.
Znamy już powitania po
albańsku, na szczęście w czasie rozmowy z kelnerem nie musimy uwzględniać całej
listy standardowych pytań o zdrowie czy rodzinę. Wystarczy zwykłe „Si je? A je mirë?” czy cokolwiek innego.
Składanie zamówienia jest
bardzo proste, wystarczy połączyć liczebnik (zakładam, że nasza grupa liczy na
razie do pięciu osób), rzeczownik i formę grzecznościową.
LICZEBNIKI:
një –
jeden/jedna/jedno
dy – dwa/dwie
tre -
trzy
katër - cztery
pesë – pięć
RZECZOWNIKI:
kafe –
kawa („me
qumeshtë
/ pa qumeshtë” – „z mlekiem” / „bez
mleka”)
raki - rakija
çaj -
herbata
ujë – woda
birrë - piwo
verë – wino („ e zezë / e bardhë” – „czerwone / białe)
FORMA GRZECZNOŚCIOWA:
të lutem –proszę
cię
ju lutem –
proszę pana / panią
Kilka uwag:
- Mówiąc „kawa”, dostaniemy
małe espresso. Jeśli życzymy sobie inny rodzaj kawy, musimy doprecyzować
zamówienie, na przykład „kafe turke” – „kawa po turecku”, „cappuccino”
itd.
- Cukier, czyli „sheqer”,
zazwyczaj jest podawany do napoju albo leży na stoliku.
- Trzeba liczyć się z tym,
że w niektórych kawiarniach nie ma czarnej herbaty. Albańczycy po prostu jej
nie piją. Zamiast tego polecam poprosić o „çaj mali”, czyli „herbatę
górską / gojnik”.
- Rakija zamówiona przez
panią zawsze ląduje u… pana. Albanki nie piją rakiji w miejscach publicznych („Co
ludzie powiedzą?!”). Jeśli zamawiają alkohol, to jest nim najczęściej elegancka
lampka wina.
- Zamawiając wodę,
dostaniemy wodę w butelce, dodatkowo płatną. Żeby kelner przyniósł nam zwykłą
szklankę wody z kranu, musimy powiedzieć „një gotë ujë” – „szklanka wody”.
- Nie zdziwcie się, jeśli
kelner o zamówienie (i o płatność) zapyta mężczyznę i będzie bardzo zdziwiony,
jeśli kobieta ma do zamówienia jakieś uwagi. Na szczęście zdarza się to coraz
rzadziej.
- W dobrym tonie jest „walka”
o zapłacenie rachunku. Albańczycy nigdy nie pozwolą płacić swojemu gościowi,
ale za taką uprzejmość trzeba się następnym razem zrewanżować – oczywiście po
kłótni i długich naleganiach.
- Rachunek grupowy dzielony
na poszczególne osoby i płacony pojedynczo to koszmar dla kelnera. Żaden kelner
nie zrobi z tego powodu problemu, ale Albańczykom nie mieści się w głowie, że
można być tak drobiazgowym! Tradycja i kultura wymaga, żeby zapłaciła osoba
zapraszająca i jest to dla niej swego rodzaju wyróżnienie. Przy płaceniu nie może
się obyć bez kłótni (patrz wyżej).
Mając wszystkie części
zdania, możemy teraz złożyć zamówienie po albańsku:
„Një kafe dhe një raki, të lutem”
„Dy birra, ju lutem”
„Një kafe dhe një raki” (po albańsku spójnik „i” to „edhe”
lub w skrócie „dhe” albo „e”, kiedy nie chcemy seplenić)
Za zamówienie dziękujemy – „faleminderit”.
Jeśli jesteśmy na północy, możemy użyć formy „faleminers”. Miłym
zwyczajem jest też zostawienie napiwku - „bakshish” kelnerowi (o ile byliśmy
zadowoleni z obsługi). Na pytanie – „Ile wypada zostawić?”, zawsze odpowiadam –
„Tyle, ile uważacie za słuszne”. Przyjmuje się, że jest to dziesięć procent od
sumy rachunku, ale miejcie na uwadze, że pensja kelnera w Albanii jest naprawdę
kiepska, bo prawie każdy szef zakłada, że… kelner zarobi na napiwkach. To
prawda, o ile jest to restauracja z widokiem na morze, nastawiona na zagranicznych
turystów, niestety w lokalnych barach obsługa nie dostaje ani centa, bo
Albańczycy nie są znani z rozrzutności (chyba że to oficjalne spotkanie albo
randka z dziewczyną, ale wtedy nikt nie wybiera przeciętnej kawiarni na
uboczu).
I najważniejsze na koniec –
kawą, rzecz jasna, nie wznosimy toastów, ale rakiją jak najbardziej. „Na
zdrowie!” to po albańsku „Gëzuar!”. Nie zapomnijcie spojrzeć rozmówcy w oczy, bo inaczej
pomyśli, że wcale nie życzycie mu zdrowia i pomyślności!
WYMOWA
ç – „cz”
dh – można wymówić „d”, ale poprawnie wymawiamy (ładny
przykład podaje Wikipedia) jak w angielskim słowie this
ë – w środku wyrazu „y” lub nieme; na końcu wyrazu – nieme
gj – „dź”
nj –„ ń”
q – coś pomiędzy „ć” a „cz”; łatwiej wymawiać „ć”
sh – „sz”
th – można wymówić „t”, ale poprawnie (znów Wikipedia)
podobnie jak w angielskim slowie think
x – „dz”
xh – „dż”
y – jak niemieckie lub tureckie
„ü”
zh
–
„ż”
Czytam i cofam się w czasie :) w tamtym roku Kasia uczyła mnie zamawiać nauczyłem sie, a po jakimś czasie już wiedzieli co podać bez zamawiania jak mnie tylko zobaczyli :)
OdpowiedzUsuń